Forum WSR Unique Strona Główna

WSR Unique

 

Dresaż L - Przejazd L-1

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSR Unique Strona Główna -> Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rustler




Dołączył: 01 Maj 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:19, 01 Maj 2010    Temat postu: Dresaż L - Przejazd L-1

Gdy dowiedziałam się, że mogę wsiąść na swojego ogierka wręcz kipiałam z zadowolenia. Po półgodzinnym mizianiu się i pokazywaniu wzajemnie jak to my się kochamy zabrałam się za czyszczenie konia. Nie zajęło mi to dużo czasu bo przecież nie stał podczas mojej nieobecności w jakiejś szopie tylko w porządnym klubie jeździeckim. Zdążyłam sie rozgrzać machając szczotką więc zobaczyłam efekty pracy. Był czysty. Ale wokoło tańczyły drobinki kurzu. Założyłam mu kantar i przywiązałam na zewnątrz. Jeszcze by go to znowu obsiadło. Zabrałam się za czyszczenie kopyt. Potem kazałam kasztankowi grzecznie poczekać i poszłam do siodlarni. Wzięłam potrzebny sprzęt i wróciłąm do konia. Zaczęłam od zarzucenia na grzbiet siodła z czaprakiem ujeżdżeniowym i całym osprzętem. Luźno zapięłam popręg i odplątałam ogłowie z podwójnie łamaną oliwką. Wsadziłam mu to do pyska i pozapinałam wszystkie paski. Nie ukrywam że było to ciężkie bo skóra wyraźnie stwardniała wisząc w siodlarni. Trening miał być przygotowaniem do konkursu L u Yari. Tak więc ja z toczkiem na głowie i kasztan w zielonym osprzecie podreptaliśmy na maneż.

Ogier był już na zawodach ale bardzo się tym stresował więc nerwowo spoglądał na umieszczony obok czworobok. Wprowadziłam go na ogrodzony plac w całości wilgotny acz nie śliski. Idealne warunki do jazdy. Jak ja kocham Kanadę. Z siodła podciągnęłam popręg. Oczywiście cholera się wybałuszyła i nie poszło tylko o dziurkę.
-Kochanie! Oddychaj. - zaśmiałam się widząc jak Approvnowi oczy wychodzą na wierzch.
Dałam mu zdecydowaną łydkę aby ruszył. Może trochę się spompuje. W tym czasie poprawiłam sobie strzemiona. Po chwili z zaskoczenia złapałam za pasek od popręgu i ciach! Podciągnięty. Koń popatrzył sie na mnie jak na wariatkę. Prychnęłam i pogoniłam rudego. Zaczęliśmy od energicznego stępa na wiszących wodzach. Koń wreszcie nauczył się do czego to służy. Maksymalnie wyciągnął łeb. Chyba już nie było widać po nim, że granatem z westernu wyciągnięty. Dosiadem zaczęciłam go do wykonania wolty. Pogoniłam go do ćwiczenia zewnętrzną łydką bo nie odczytał dokładnie mojego sygnału. Potem przedreptaliśmy dwa kółka luźnym stępem i zmiana kierunku po przekątnej. Kółko, wolta i kilka kółek. To tyle jeśli chodzi o rozstępowanie. Następnie wykonaliśmy porządną rozgrzewkę z kłusem, tysiącami wolt i wężyków oraz galopem w dwie strony. Na zakończenie zrobiliśmy po wolcie w galopie na każdą stronę. Moge stwierdzic że Approvn był maksymalnie rozluźniony, względnie podstawiony jednak cały czas energiczny, czekający na polecenia i chętny do współpracy. I miał podciągnięty popręg :>

W ten oto cudowny sposób przeszliśmy do właściwego momentu treningu. Skierowałam go na środek i pojechaliśmy w prawo. Pod ścianą "okręciłam" go sobie wokół łydki. Chętnie na nią reagował i podparł się na wędzidle. Potem w rogu wolta też taka "okręcona" i jazda do przodu. Kłusem. Odwrócone pół wolty i mocniejsze tempo. Powoli zaczął sie wyciągac ale go przytrzymałam. Siadłam w siodło i od dosiadu skierowałąm go na dużą woltę. Oddając wodze i poganiając otrzymałam żucie z ręki. Dla nas to pikuś. Poprawiłam tempo przerabiając a kasztanek odczytał to jako sygnał do zebrania. Czułam jak tylne nogi biją piach tuż pode mną. Usiadłam w siodło i rozkoszowałam płynnym ruchem dresażowca. Potem wolta i wężyk w galopie. Wydawało mi się że wszystko przećwcziyliśmy więc skierowałam go stępem na czworobok.

Zrobiliśmy 2 kółka po za szrankami żeby ochłonąć i ustawiłam go w A. Dałam łydkę do kłusa i pozbierałam wodze na kontakt. W pełnym siadzie pojechaliśmy na środek. Ukłon i znowu kłusem. Wykręciłąm go w lewo. Za chwilę czekała nas wolta. Przerobiłam skupiając na sobie uwage ogiera i dosiad, ciężar ciała oraz łydka. Przerobiłam wewnętrzną wodzą i przypilnowałam zadu. Znowu kłus i do stępa. Dołożyłam z wodzą łydki co dało nam bardzo płynne przejście. Dałam luźniej wodze i zmiana kierunku przez środek. Przerobiłam trochę by sie rozluźnił i kłus. Prawie zareagował na sam dosiad! Wolta w prawo i na wyjściu galop. Mocno zaakcentowany zad w środku, energiczne tempo. Kocham cię rudy. Wolta w galopie. Mocno zepchnęłam zad do środka i kłus. Wjazd na środek i zatrzymanie. Poczekałam 5 sekund i dopiero wtedy ukłon i wyjazd. Poklepałam ogierka i uśmiechnęłam sie pod nosem.

Zdjęłam z niego siodło i zabrałam kasztanka na długi stępowy teren. Wydawał się byc bardzo zadowolony. Ja z niego też.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSR Unique Strona Główna -> Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin