Forum WSR Unique Strona Główna

WSR Unique

 

Dzień dla konia :)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSR Unique Strona Główna -> Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
chocky
Pan i Władca



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:08, 11 Cze 2010    Temat postu: Dzień dla konia :)

Siedziałam na krześle wachlując się magazynem "Świat Koni", co chwile jęczałam jak to bardzo jest mi gorąco. Wypiłam ostatni łyk zimnej coca coli, a pustą butelkę wrzuciłam do kosza- oczywiście nie trafiając.
-Okej. Ruszamy dupsko, trzeba zrobić coś z końmi- Wstałam na równe nogi i zerknęłam wyczekująco na Kasię, moją waletkę. Ona jękła i zwlokła się z krzesła niechętnie.
-Sheetal cały dzień sędziła na pastwisku, a wygląda jak by z buszu wyszła. Chyba ją wykompie- Wyciągnęłam z szafki potrzebne przybory i przygotowałam na myjce. Uwiąz w łapkę i wyszłam na pastwisko. Przeszłam przez białe ogrodzenie, zaczęłam wołać za hanowerką. Klaczka uszyła w okół dzikim galopem, podparskując. Westchnęłam ciężko.
-Coma, dzióbku. Bo cię na kabanosy przerobię!- mruknęłam po 15 minutowym użeraniem się z koniem. Gdy ta się wyszalała i wkońcu dostrzegła duży czerwony owoc w mojej dłoni zgrabnym, powolnym kłusikiem zbliżyła się do mnie. Potrzepała łebkiem wdzięcznie i zatrzymała się. Podałam jej owoc pod chrapki, zaś drugą ręką przypięłam karabińczyk do metalowego kółeczka. Uf, nareszcie! Koniec pogonii... Wrowadziłam siwą a raczej siwą w ciapki (błotko Wink) na myjkę, przywiązałam i złapałam się za głowę. Jak to możliwe, że po kilku dniach spędzonych na pastwisku wygląda tak niechlujnie?! Najpierw zabrałam się za rozczesywanie derki stworzonej z zaklejek. Szorowałam i szorowałam a końca widać nie było... Po 15 minutach mordęgi z zaklejkami przyszła czas na "odkurzenie". Włosianką przejechałam po całym ciałku siwej. Następnie kopytka. Coma niechętnie, ospale podała nóżki, na zabiegach pielengnacyjnych przysypiała. Gdy była w miarę dobrym stanie wzięłam szlauf w rękę i zaczęłam polewać wodą klaczkę. Młoda szarpnęła łbem, rżąc panicznie. Zaczęła cofać się, dreptać w miejscu.
-Hoooho, dzidzia. Spokojnie, to tylko woda...- powiedziałam, zmniejszając ciśnienie wody. Spokałam ją, nie zwracając uwagi na jej tuptanie. Odłożyłam szlauf i namydliłam ją szamponem, po kilku minutach znów zaczęły się bunty- szlauf w rękach Chocky. Było trochę płaczu i krzyku, lecz ostatecznie wygrałam ja i klacz była czyściutka i pachnąca. Przetarłam ją ręcznikiem i zbieraczką i wyszłam na tor crossowy. Usiadłam na jednej z kłód i pozwoliłam jej się popaść. Słońce grzało, więc powinna w miarę szybko wyschnąć. Wpatrywałam się w skubiącą trawkę siwkę, uśmiechając się. Słonko grzało przyjemnie, ale wiał też leciutki wiaterek. Chmury na niebie wędrowały powoli, sprawiając że było pięknie. Ciepła wiosna. Gdy młodociana przeschnęła ponownie wróciłyśmy na miejsce tortur. Tym razem do przyjemniejszych czynności. Podcięłam jej grzywkę i grzywę, oraz ogonek. Rozczesałam dokładnie i spsikałam odżywką. Włosie mieniło się w słońcu.
-Klacza, wreszcie jesteś siwa!- zaśmiałam się, malując smarem jej kopytka. W nagrodę za to, że była grzeczna dostała kawałek buraczka. Ucałowałam ją w chrapki i zaczęłam masować szczotką do masażu grzbiecik. Po 15 minutowej sesji, gdy klacz była odprężona zaprowadziłam ją do boksu na kolację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSR Unique Strona Główna -> Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin