Forum WSR Unique Strona Główna

WSR Unique

 

Skoki na oklep czyli trening na rozluźnienie ;)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSR Unique Strona Główna -> Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Deidre




Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:44, 02 Kwi 2010    Temat postu: Skoki na oklep czyli trening na rozluźnienie ;)

Gdy rozpakowałam się i uporządkowałam wszystko w swoim mieszkaniu, pędem zbiegłam po schodach, zakładając w międzyczasie kurtkę. W przedpokoju naciągnęłam termobuty na nogi i ruszyłam w kierunku stajni. Otworzyłam tylnie drzwi i odrazu ujrzałam łebek mojego srokatego przyjaciela- Okiego. Wlepił we mnie swoje duże, dwukolorowe oczy, postawił uszy na sztorc i prychnął cicho. Uśmiech odrazu namalował się na mojej twarzy i wolnym krokiem podeszłam do jego boksu.
-Hej skarbie, przyzwyczaiłeś się już do nowego otoczenia?
Zapytałam, gładząc go wierzchem dłoni po ganaszu. Małym palcem zsunęłam kantar z haczyka i jednym, sprawnym ruchem założyłam mu na łebek. Dopięłam uwiąz, otworzyłam drzwi i spokojnie wyprowadziłam go na myjkę, gdzie przywiązałam i udałam się do siodlarni. Wzięłam skrzyneczkę, ogłowie i owijki. Z kuferka wyjęłam zgrzebło i zaczęłam rozczesywać zaklejoną sierść srokacza. Gdy uporałam się z zaklejkami, włosianka poszła w ruch Wink. Po chwili wszelkie obumerłe włosie, kurz itp zniknęło z jego sierści. Rozczesałam też grzywkę z kołtunów i rozczyściłam kopytka. Założyłam mu kantar na szyję i założyłam ogłowie. Kucnęłam przy jego przedniej, lewej nodze i zaczęłam spokojnie owijać zieloną owijką. Po chwili każda noga miała na sobie owijasa i byliśmy gotowi na trening. Złapałam kask, bat i owijki. Wyprowadziłam go na halę, ogier rozglądał się czujnie po dużym, jasno oświetlonym pomieszczeniu. Wzrokiem odszukałam 'stołeczek' do wsiadania na konia i podprowadziłam go tam. Wdrapałam się na jego grzbiet i gwizdnęłam, gładząc go po szyji. Dałam mu luźną wodzę, półparada i łydka do stępa. Działając jak najwięcej dosiadem nakierowałam go na wydeptaną ścieżkę i przy pierwszym narożniku nakierowałam na woltę. Znając dobrze Okiego i jego niechęć do wyginania się na woltach, do gubienia zadu etc. zaczęłam pilnować ustawienia. Pochwaliłam go i przy następnym kółku także naprowadziłam na woltę.
-Dooobry koń.
Pochwaliłam, półparada przygotowująca do następnego ćwiczenia- przejścia 'stęp-stój' 'stój-stęp'. Chwilkę męczyłam się, aby go zatrzymać, ale gdy stanął w bezruchu policzyłam do pięciu i dałam sygnał do ruszenia stępem. I powtórzyliśmy to ćwiczenie kilka razy-aż nie wyszło w miarę dobrze. Po kilku kółkach stępa, zebrałam wodze na kontakt i zachęciłam go do zakłusowania. Cmoknęłam raz i usiadłam 'wygodniej' by nie stracić równowagi. Dałam mu luźną wodzę i dałam łydkę pobudzającą do aktywniejszego kłusa.
-Doooobryy misieeek.
Powiedziałam z uśmiechem na twarzy i najechałam z nim na półwoltę. Zmiana kierunku-teraz kłusem na prawo. Ósemka w dolnym, lewym narożniku, u góry zaś dwie wolty. Gdy ogierasek dobrze pracował zadem i ładnie wyginał się na woltach zaczęłam robić przejścia 'kłus-stój' 'stój-kłus' które wychodziły już o niebo lepiej. Nie miałam problemów z utrzymaniem równowagi, bo wcześniej często jeździłam na nim na oklep n.p na długie tereny na łące. Przekątna i w następnym narożniku zagalopowanie. Usiadłam pewniej, przytknęłam łydki do jego boków i cmoknęłam. Oki Doki ruszył do przodu równym galopem, niestety zła noga. Przeszłam do kłusa i znów zagalopowanie, tym razem na dobrą nogę. Zrobiłam jeszcze kilka przejść, aby upewnić się że nie ma problemów z dobrą nogą. Zmiana kierunku w galopie i...lotna zmiana nogi!
-Brawo!
Poklepałam go w szyję, na chwilę tracąc równowagę. Zatrzymałam go do kłusa i najechałam na małą 30 cm stacjonatę. Przeskoczył ją z małym zapasem. Znów zagalopowanie i najazd na krzyżaka- 50 cm. Przeskoczył ją bezbłędnie, pochwaliłam go i stacjonata-60 cm. Tuż przed przeszkodą-wyłamał.
-Nieee, nie wolno!
Skarciłam go głosem i znów najechałam na tą samą przeszkodę, tym razem przeskoczył ładnie i zafundował mi trzy baranki pod rząd. Niestety, utrzymać się nie utrzymałam i już po 2 zleciałam na miękki piach [?]. Oki nie odgalopował daleko, więc wstałam, otrzepałam się i złapałam go, śmiejąc się cicho. Oto nasz pierwszy wspólny trening w stajni AA, pierwszy upadek i pierwsze skoki. Wdrapałam się na niego i ostatnie zagalopowanie. Mała przeszkoda, 30 cm krzyżaczek i przejście do kłusa. Rozkłusowałam go i przeszłam do stępa. Dałam luźną wodzę i zdjęłam kask i położyłam go gdzieś na krzesełku. Przytuliłam się do jego szyjki, a on prychnął cicho. Po kilku kółkach stępa, skierowałam go na środek, zeszłam, zrobiłam kółko w ręku i wyprowadziłam na myjkę. Rozebrałam go i rozczyściłam. Założyłam derkę i kantar, poczym wprowadziłam do boksu.
-Dobrze się spisałeś. Wink
Uśmiechnęłam się i przytuliłam do szyji srokacza. Położyłam cukierka miętowego na dłoń i podsunęłam mu pod chrapki. Schrupał go wesoło, poczym wysunęłam się z jego boksu szeptając
-Kocham Cię, dobranoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum WSR Unique Strona Główna -> Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin